Wiele osób dość błędnie sądzi, że racjonalne zarządzanie domowymi finansami polega na oszczędzaniu pieniędzy. Tylko serio, oszczędzanie i wyrzekanie się przyjemności życia to nie jest zarządzanie, a zwykłe skąpstwo, bo cała sztuka polega na zachowaniu życiowej równowagi. Ta cienka granica biegnie między oszczędzaniem a zarabianiem, czyli stałym i systematycznym zwiększaniem swoich dochodów. Jak znaleźć optymalny wariant?
Trudno zrobić coś z niczego
To takie oczywiste, że jeśli niewiele mamy, trudno nam zdobyć coś więcej. Nie ma co prowadzić wytrwałej dyskusji o tym, jak wysoka powinna być poduszka finansowego bezpieczeństwa i jak łatwo odłożyć pieniądze na pokrycie kosztów półrocznego utrzymania, z osobą, która zarabia najniższą krajową. Zwyczajnie, trzeba przyjąć do wiadomości, że dla niej odkładanie dwustu złotych miesięcznie to spory wysiłek i dlatego osiągnięcie celu to długi proces. Im lepiej zarabiamy, tym łatwiej jest nam odłożyć pieniądze. To takie proste…rzecz jasna w teorii.
Zacznij od oszczędzania
Ważne jest, aby jak najszybciej, wyrobić sobie odruch oszczędzania. Chodzi tu o systematyczne, comiesięczne przelewanie określonej kwoty na dedykowane konto. Tylko dla jasności, w tym przypadku ważna jest skrupulatność i nawyk, natomiast absolutnie nie chodzi tu o „ścibolenie” każdego grosza. Zastanów się, znajdujesz pomidory w markecie, tańsze o trzydzieści groszy niż te na lokalnym bazarku. Tylko do marketu trzeba dojechać, stracić czas i benzynę, a pomidorów potrzebujesz dokładnie dwa kilogramy. Zaoszczędziłeś sześćdziesiąt groszy, gratulacje. Podobne przykłady można mnożyć w nieskończoność, a w każdym z nich chodzi o bezsensownie zaoszczędzone grosze.
Naucz się zarabiania
Odruch oszczędzania jest ważny, ale zadziała tylko wtedy, jeśli nauczysz się zarabiać pieniądze. Najgorsze, co nas zwykle osacza to strach przed zmianą. To ta obawa, przed tym, co może się stać, sprawia, że nie chcemy niczego zmieniać, szukać, starać się. To z kolei prowadzi do tego, że tkwimy w mało satysfakcjonującej, kiepsko płatnej pracy i narzekamy. Pora odważyć się wyjść poza strefę komfortu i podjąć próby składania CV i rozmów kwalifikacyjnych. Nawet jeśli raz czy dwa podwinie ci się noga, na pewno się czegoś nauczysz i dowiesz, nie tylko o rynku pracy, ale przede wszystkim o sobie.
Nie zapominaj o dorabianiu
Główna pensja jest oczywiście najważniejsza, bo dzięki niej utrzymujemy rodzinę i zaspokajamy podstawowe potrzeby. Tylko niemniej ważna jest umiejętność dorabiania, a przede wszystkim wiedza i świadomość, że zarobić można praktycznie na wszystkim: na pisaniu, fotografowaniu, rysowaniu czy pieczeniu ciast lub sprzątaniu. Nie ma człowieka, który nie posiadłby perfekcyjnie jakiejś umiejętności, ważne, aby ją znaleźć i nauczyć się, że może ona przynosić wymierny zysk finansowy.
Innym świetnym rozwiązaniem są również dofinansowania unijne na https://www.nafirme.pl. Sprawdź, czego potrzebujesz, aby się o nie ubiegać.
Zarabiać muszą też twoje pieniądze
Jeśli systematycznie będziesz oszczędzać, a jednocześnie zwiększać twoje dochody na koncie pojawią się oszczędności. To pieniądze, które nie mogą leżeć sobie, a powinny przynosić jak największy dochód. Dlatego trzeba nauczyć się je inwestować, w myśl powiedzenia: pieniądz robi pieniądz. Nie jest to łatwe, bo pomnażanie pieniędzy także wymaga nakładu pracy i wiedzy, ale warto to robić, bo to najlepszy sposób na to, by się stopniowo bogacić.